Do tragedii, w wyniku której jedna osoba poniosła śmierć, doszło wczoraj w fabryce asortymentu pirotechnicznego Le Maitre przy Fourth Drove (Fengate) w Peterborough. Właśnie tam, około godziny 10:37 rano, nastąpiła eksplozja. Szczegóły incydentu nie są jeszcze znane – wiadomo, że pogotowie, które zostało wezwane na miejsce, zauważyło dym wydobywający się z dachu jednego z budynków firmy.

Eksplozja poważnie poparzyła pracownika fabryki, 24-letniego Brendana Ledgistera. Helikopter medyczny przetransportował go do szpitala Addenbrooke's Hospital – jego życia jednak nie udało się uratować.

Drugi poszkodowany i poparzony pracownik otrzymał pomoc medyczną na miejscu zdarzenia.

Po wypadku w fabryce pojawili się saperzy z RAF Wittering, których zadaniem było zabezpieczenie terenu i umożliwienie pracy służbom, m.in. straży pożarnej, która zgasiła pożar w budynku, w którym doszło do wybuchu.

Natomiast lokalna policja potwierdziła, że nie doszukała się żadnych podejrzanych okoliczności, które mogłyby doprowadzić do tej tragedii.

Tragedii, która nie jest pierwszą w historii firmy. Do śmiertelnych wypadków w fabryce doszło w przeszłości w 1988 oraz 1990 roku. Spółka Le Maitre zapłaciła za nie kary w łącznej wysokości £17,000.

Reczniczka prasowa firmy na początku pozostawiła wypadek „bez komentarza”. Dzisiaj szefowie Le Maitre przyznali, że są „zdruzgotani” tragedią. Złożyli kondolencje rodzinie zmarłego oraz wyrazili gotowość do podjęcia współpracy w celu wyjaśnienia tego, co stało się podczas „jednego z najciemniejszych dni w 41-letniej historii firmy”.